O mnie

Hej jestem speed565 z Chorzowa na Śląsku. Jak dotąd od 2008 roku udokumentowałem na bikestats 51608.49 kilometrów w tym 12239.21 po bezdrożach.
Wyznaję zasadę "Not so pure MTB" - jadę tam, gdzie jest fajna trasa bez zastanawiania się jak to nazwać.

Rok 2017
baton rowerowy bikestats.pl Rok 2016
button stats bikestats.pl Rok 2015
button stats bikestats.pl Rok 2014
button stats bikestats.pl Rok 2013
button stats bikestats.pl Rok 2012
button stats bikestats.pl Rok 2011
button stats bikestats.pl Rok 2010
button stats bikestats.pl Rok 2009
button stats bikestats.pl Rok 2008
button stats bikestats.pl

Moja Kochana Żona :)



Znajomi

Parę fotek

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy speed565.bikestats.pl

Szukaj

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
64.84 km 35.00 km teren
03:37 h 17.93 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze

Silesia CUP MTB 2010

Niedziela, 30 maja 2010 · dodano: 31.05.2010 | Komentarze 7


I kolejna edycja jedynego wyścigu w którym startuję. Tym razem na szczęście nie jechałem sam, chodziarz musiałem z tego powodu jechać na giga.

Na starcie stanęliśmy ja, Piotrek i Józek. Pogoda była bardzo fajna. Ciepło i sucho ;)

Przed startem © speed565

Zaraz start © speed565

Wielka trójka :) © speed565

Jako że to był mój pierwszy raz na takim dystansie starałem się jechać dość zachowawczo żeby mieć siły na ostatnie okrążenie. Już po paru kilometrach w lesie w błocie zator i przynajmniej z tyłu reset wyścigu :P Na trasie było trochę błocka, które nieźle dało mi w kość. Zaskoczyła mnie też pętla na torze do 4crossa i podprowadzanie roweru pod wzniesienie, które normalnie jest zjazdem. Podobno byli tacy co pod nie wjechali - respekt.

Umorusany ale z bananem na twarzy :) - fotograf Tadeusz Skwarczyński © speed565

Po drugim okrężeniu © speed565

Na pierwszym okrążeniu nawet trzymałem się paru zawodników. Zapamiętałem szczególnie jednego na authorze. Na asfaltach on mnie wyprzedzał, a na podjazdach terenowych ja go. Ale mniej więcej w połowie drugiego okrążenia zacząłem odczuwać zmęczenie i wolałem zwolnić. Na trzecim już było kiepsko. Napędzałem się już tylko siłą woli i wizją mety. Do tego od błota przednia przerzutka zaczynała szwankować - wada prowadzenia linki dołem ramy :/ Tym bardziej byłem zaskoczony że Niebieski wyprzedził mnie dopiero w połowie ostatniej pętli, a Dorota pod jej koniec. Jednak pomimo zmęczenia chciałem zakończyć z klasą i resztkami się się rozpędziłem na stojąco :)
Wynik 2:42:26 i 100 miejsce na 128 startujących może nie jest rewelacyjny, ale dla mnie jest sukcesem że wygrałem ze zmęczeniem i kręciłem dalej.

Zawiodłem się za to na organizatorach, bo powtórzyli sporo błędów z ostatnich lat.
Po pierwsze przy biurze zawodów nie było żadnych ubikacji. Prawie 350 startujących i brak kibelków.
Po drugie wodopój był fatalnie przygotowany. Dwie laski które tam stały nie wiedziały jak to robić. Butelki z wodą miały normalne zakrętki, a organizator żeby dla wszystkich starczyło kazał nalewać wodę do kubeczków. Co to kuśwa są biegi ?!
Gdyby nie moja ukochana dziewczyna taka parodia trwałaby przez cały wyścig. Na szczęście kiedy zobaczyła tą fuszerkę poszła pomagać tym sierotką od napojów. Przy okazji opieprzyła organizatora za pomysł z kubkami. Dzięki niej laski stały nieco od siebie oddalone, a woda była podawana w odkręconych butelkach. Wielkie podziękowania i buziaki dla mojego Słoneczka za to :*
Dziwił tez brak bufetu. Płacisz 40 zł za start, a na końcu nie czeka nawet kawałek banana. Za to było bardzo polecane przez organizatora stoisko z grillem o złodziejskich cenach : 10 zł za kiełbaskę, a 20 zł za szaszłyka. Poczułem się że normalnie próbują ze mnie wyciągnąć ostatniego grosza. Mając ich głęboko w poważaniu pojechaliśmy do normalnej knajpki w WPK na kiełbaskę (oczywiście z ogóreczkiem i bułeczką) za 6 zł :)
Na koniec oczywiście losowanie nagród. Mniej niż rok temu i składały się głównie z karnetów na masaż, kursów języka i biletów do teatru. Nie ma co widać że wyścig rowerowy :P
Jak widać nie każdy uczy się na błędach.


Komentarze
marusia
| 20:14 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj A ja tam bym się przeszedł do teatru przyswoić trochę kultury przez wielkie K ;)
speed565
| 14:13 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj Mamba wiesz nagrody jak nagrody bywają różne i tu fakt że może trochę za bardzo psioczę. Ale z tymi butelkami z woda to przesadzili. Bo mogli wsiąść butelki z takim dzióbkiem jak miał powerade. A tekst organizatora że dziewczyny mają nalewać to do kubeczków żeby dla wszystkich starczyło mnie załamał.
speed565
| 14:08 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj Dzięki Adam za linka. Już dwie fotki znalazłem i napisałem po nie :)
MAMBA
| 13:14 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj Kotki. Powinniśmy cieszyć się, że wogóle wyścig sie odbył :) sponsorów niestety ciężko było złapać w tym roku.
A to ciebie goniłam :) Jedynym mym wytłumaczeniem, że tak późno cię wyprzedziłam, może być dwa razy "spadniety" łańcuch, klinujący się przy suporcie :)
AdAmUsO
| 13:02 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj Łukasz tu poszperaj :)
http://picasaweb.google.com/bikemaraton1/SilesiaCupMTB#5477147464419347730
pawelm4
| 09:27 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj ups, pomyłka, miało być "że nie otrzymaliśmy" :D
pawelm4
| 09:26 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj Gratuluję ukończenia GIGA, bo dawał naprawdę w kość. Co do kibelków to były, przy wjeździe od strony stadionu, ceny jedzenia kosmiczne. Zapomniałeś jeszcze dodać, że nie utrzymaliśmy gwarantowanego w regulaminie pakietu startowego.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa olatk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]