O mnie

Hej jestem speed565 z Chorzowa na Śląsku. Jak dotąd od 2008 roku udokumentowałem na bikestats 51608.49 kilometrów w tym 12239.21 po bezdrożach.
Wyznaję zasadę "Not so pure MTB" - jadę tam, gdzie jest fajna trasa bez zastanawiania się jak to nazwać.

Rok 2017
baton rowerowy bikestats.pl Rok 2016
button stats bikestats.pl Rok 2015
button stats bikestats.pl Rok 2014
button stats bikestats.pl Rok 2013
button stats bikestats.pl Rok 2012
button stats bikestats.pl Rok 2011
button stats bikestats.pl Rok 2010
button stats bikestats.pl Rok 2009
button stats bikestats.pl Rok 2008
button stats bikestats.pl

Moja Kochana Żona :)



Znajomi

Parę fotek

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy speed565.bikestats.pl

Szukaj

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Chorwackie Wyspy Cyklotramp

Dystans całkowity:248.13 km (w terenie 45.28 km; 18.25%)
Czas w ruchu:18:41
Średnia prędkość:13.28 km/h
Suma podjazdów:3765 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:31.02 km i 2h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
9.20 km 0.00 km teren
00:30 h 18.40 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z Katowic

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · dodano: 17.08.2016 | Komentarze 0


Powrót do domu po wyjeździe.


Dane wyjazdu:
61.48 km 6.00 km teren
1181 metrów przewyższenia
04:50 h 12.72 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Chorwackie Wyspy - dzień 7 - Osor - Krk

Sobota, 13 sierpnia 2016 · dodano: 02.09.2016 | Komentarze 0


Plan na ten dzień jest bardzo ambitny. Mamy do przejechania około 85 km po górzystym (bo jaki inny może być w Chorwacji) terenie. Do tego musimy zdążyć na prom płynący z Cres na Krk.
Już sam początek pozytywnie mnie nie nastraja. Dzień wcześniej pytam się pilotów, o której jedziemy. Słyszę, że standardowo wyjazd jest o 9. Rano jednak dowiaduję się, że ta wiadomość nie była  zbyt 'dokładna'. Owszem możemy wyjechać z kampingu o 9, ale o tej godzinie zamykają na około 30 minut obrotowy most, który dzieli miasto aby łodzie mogły przepłynąć z jednej strony wyspy na drugą. W tej sytuacji nie wyrabiamy się z Anią na czas i mamy przymusowa przerwę. Defilada łodzi była bardzo fajna, ale mamy w tym momencie 30 minut w plecy.
Potem w drodze do Cres Ania się przewraca i upada na nadgarstek. Kierownicę może trzymać, ale stopniowo coraz bardziej ją będzie bolał. Mam też przymusowe wracanie się, ponieważ znajoma z grupy łapie kapcia, a inteligentnie nie zabiera zapasu. Zapasu, który jej sam łatałem parę dni wcześniej. Dobrze, że inny uczestnik wyprawy nas mijał i miał pasującą dętkę.
Pomimo komplikacji koło Cres zjawiamy się według (mojego) planu. Zastanawia mnie tylko dlaczego strzałki kierują nas w dół w stronę miasta. Na prom mamy nieco ponad godzinę a przejechać trzeba jeszcze przez góry. Szybki telefon do pilota i już wiem, że jest zmiana planów i celujemy w następny prom.
Po 30 minutowym postoju w mieście nad morzem zaczynamy wspinaczkę. Opierając się jak spokojnie piloci mówili o trasie obstawiałem, że podjazd będzie miał z 150-180 metrów. Miał ponad 300. Do tego gdzieś w jego połowie dojechała nas grupa, która część jechała terenem. Razem z Anią do promu dojeżdżamy dosłownie w ostatniej chwili.
Po dopłynięciu na Krk mamy najpierw 'skrótem' przejechać 10 km do miasta Krk, a potem około 20-25 do Baski. Owy skrót był idealny, ale dla mnie i mojego roweru. Bardzo dużo sporych kamieni i żwiru. Ubawiłem się jak mało kiedy. Anię jednak nadgarstek tak bolał, że praktycznie całą trasę prowadziła. Nie ona jedna. Większość nie była przygotowana na to przygotowana i prowadziła.
Z tego powodu w Krk zameldowaliśmy się tak późno, że na rowerowy dojazd do Baski nie było już czasu. Zabrał nas bus.

Reasumując sama jazda była fajna, ale mam wrażenie, że piloci poza spojrzenie pobieżnie na mapę nic więcej nie zrobili. Wszystko dało się łatwo przewidzieć sprawdzając przewyższenia. Ale po co. Lepiej co chwilę zmieniać plany.







Dane wyjazdu:
20.28 km 20.28 km teren
636 metrów przewyższenia
01:38 h 12.42 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze

Chorwackie Wyspy - dzień 6 - Osor - Televrin

Piątek, 12 sierpnia 2016 · dodano: 25.08.2016 | Komentarze 0


Dzień szósty zaczynać się miał 2,5h rejsem stateczkiem na wyspę Mali Losinj. To samo w sobie było lekko zniechęcające. Do tego według planu pilotów potem mieliśmy jeszcze jechać prawie 65 km górami na wyspę Cres, gdzie miał być kamping. Z tych powodów ( i paru innych, których tu nie chcę opisywać) Ania (a ja razem z nią) skorzystała z przewozu busem. Jak się potem okazało był to strzał w dziesiątkę i za to mojemu Słoneczku bardzo dziękuję.
Rejs zamiast planowanych 2,5h trwał 4h m.in. z powodu fal. Tyle czasu na morzu na małym stateczku na którym za kibelek robiło wiadro. Z powodu opóźnienia nie było czasu na dojazd na Cres. Trasę skrócono do około 25-30 km do Osoru. Była to dla mnie najlepsza informacja tego dnia. Co prawda w busie spędziliśmy prawie 4h, ale byłem w Osorze i bez problemu mogłem zrealizować plan zdobycia najwyższego szczyt Mali Losinj - Televrin (588 m) :D.

Trasa jaką znalazłem na necie zaczynała się dosłownie na naszym kampingu. Na szczyt wiodła tylko jedna droga, ale za to jaka. 10 km kamienistego podjazdy. Nie było chwili odpoczynku. Cały czas był albo gruboziarnisty żwir albo luźne kamienie. Chwila nieuwagi i rower się zatrzymywał. Do tego widoki po prostu super. Im wyżej tym lepsze.
Zjazd to też niezłe przeżycie. Po 1/3 dłonie bolały od wibracji. Musiałem uważać nie tylko na owce, ale i dziki. Jeden przebiegł mi drogę dosłownie centymetry przed kołem. Jednak na dole satysfakcja była.

W dordze na szczyt 2
W drodze na szczyt 2 © speed565

Postój w 'schronisku'
Postój w 'schronisku' © speed565

Łowce :)
Łowce :) © speed565

W drodze na szczyt
W drodze na szczyt © speed565

Na szczycie Televrin - 567 m
Na szczycie Televrin - 567 m © speed565





Dane wyjazdu:
46.54 km 10.00 km teren
578 metrów przewyższenia
03:24 h 13.69 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Chorwackie Wyspy - dzień 4 - Pag

Środa, 10 sierpnia 2016 · dodano: 22.08.2016 | Komentarze 0


Tym razem nie zmieniamy kampingu (nie trzeba składać rano namiotu :D ) a w planie jest eksploracja południowej części wyspy Rab z wizyta w mieście Rab.
Pierwsza część wycieczki nudnawa. Proste drogi z małą ilością zakrętów czy skrzyżowań. To też na nie przypada większość przewyższeń. Jednak najgorzej z tego dnia wspominam natężenie ruchu samochodowego. Niestety, ale na tych wyspach najczęściej jest tylko jedna trasa biegnąca z jednego krańca na drugi. Nie trudno się domyśleć, że ruch na nich jest spory.
Powrót z Pagu to już inna historia. około 2/3 trasy jechaliśmy nadmorską, szutrową bardzo mało uczęszczaną ścieżką. Tym samym bez niepotrzebnego stresu i napinki mogliśmy delektować się widokami. Tylko ciemne chmury na horyzoncie przypominały nam, że nie można za bardzo zwalniać :P
Poza jedna, bardzo głupią moją gleba wycieczka jednak przyjemna.

WIdok na miasto Pag na wyspie Pag :)
Widok na miasto Pag na wyspie Pag :) © speed565

Pejzaż
Pejzaż © speed565

Słoneczko na Pag
Słoneczko na Pag © speed565

Wzdłuż wybrzeża
Wzdłuż wybrzeża © speed565





Dane wyjazdu:
39.93 km 4.00 km teren
487 metrów przewyższenia
02:54 h 13.77 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Chorwackie Wyspy - dzień 3 - Rab - Pag

Wtorek, 9 sierpnia 2016 · dodano: 22.08.2016 | Komentarze 0


Dzisiaj zaczynamy od wizyty na kolejne plaży na Rab. Po krótkim plażingu nadmorską droga wracamy do portu gdzie przesiadamy się na łudź. Rowery lądują na środku, a my na obrzeżach :)
Sam rejs nie był długi. Trwał około 40 minut, ale dzięki temu nie męczył. Parę osób się kimneło, a parę opalało. Ja delektowałem się delikatnym bujaniem.
Na Pagu dopływamy do miasteczka Lun. Wypakowujemy rowery i praktycznie od razu jedziemy dalej. celem jest kamping w miasteczku Novalija. Owe 20 km było chyba najbardziej urokliwymi całego 'standardowego' wyjazdu do Chorwacji. W tym miejscu wyspa ma maksymalnie 2 km szerokości, a droga idzie jakby grzbietem. Podczas całego przejazdu było widać oba brzegi równocześnie. Z jednej strony roztaczało się morze, a z drugiej ściana gór sięgająca na wysokość ponad 1500 metrów. Sama sceneria wyspy sprowadzała się do dwóch elementów : skał i drzew oliwnych.

Pożegnanie z Rab
Pożegnanie z Rab © speed565

Na stateczku
Na stateczku © speed565

Kochanie w drodze do
Kochanie w drodze do © speed565

Mur z gór
Mur z gór © speed565




Dane wyjazdu:
39.41 km 5.00 km teren
561 metrów przewyższenia
03:10 h 12.45 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Chorwackie Wyspy - dzień 2 - Krk - Rab

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 · dodano: 19.08.2016 | Komentarze 0


Pierwszy pełny dzień wyprawy po Chorwackich Wyspach.
Zaczynamy od przejazdu do miejscowości Krk na wyspie Krk (nie wysilili się za bardzo :P). Droga prosta i przyjemna. Na miejscu chwilka postoju i ruszamy dalej w stronę przeprawy promowej. W tym momencie zaczyna się największa niespodzianka tego dnia - 5 km normalnego MTB. Ania dzielnie mieliła pod górę. Prowadziła tylko, jeśli brakowało techniki (czyt. koło buksowało na żwirze) :)
Prom jest dość spory i można wygodnie odpocząć. Płyniemy nim około 40 minut.
Po dotarciu na Rab najpierw kierujemy się na plażę. Kto chce się kompie. My jednak udajemy się na obiad. W nadmorskiej knajpce łapię się na pyszna makrele z grilla:). Dalej jedziemy na kamping malowniczą, nadmorską droga. Po drodze zaciekawił mnie jeden podjazd. Poprosiłem Moje Kochanie aby jechała dalej, a ja sprawdziłem co tam było. Efekt to dwa zdjęcia poniżej.

Kochanie na promie
Kochanie na promie © speed565

Część ekipy :)
Część ekipy :) © speed565

Ania na zoomie
Ania na zoomie © speed565

I bez zooma
I bez zooma © speed565








Dane wyjazdu:
22.09 km 0.00 km teren
322 metrów przewyższenia
01:40 h 13.25 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Chorwackie Wyspy - dzień 1 - Vrbnik

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · dodano: 17.08.2016 | Komentarze 0


Na miejscu meldujemy się dość wcześnie bo koło 12. Już na starcie zmiana programu. Z powodu wiatru zaczynamy od wyspy Krk, a nie z Istrii.

Na rozgrzewkę mamy wycieczkę do oddalonego o około 10 km miasteczka Vrbnik. Pierwsze 3 km wiodą wzdłuż brzegu przez promenadę i przystań jachtową. Po tym czasie zaczyna się to, co nam będzie towarzyszyło cały pobyt - podjazdy. Początek wyjazdu, a tu ponad 150 metrów w pionie. Widoki są jednak pierwsza klasa, a samo miasteczko bardzo urokliwe :) Powrót identyczną drogą.

Był to też pierwszy kontakt z 'nowym' sposobem prowadzenia wycieczek przez Cyklotramp. Z przodu jedzie pilot i maluje na drodze farbą strzałeczki. Tym samy każdy jedzie swoim tempem.

Droga do Vrbnik
Droga do Vrbnik © speed565

Widok na Vrbnik
Widok na Vrbnik © speed565




Dane wyjazdu:
9.20 km 0.00 km teren
00:35 h 15.77 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze

Dojazd do Katowic

Sobota, 6 sierpnia 2016 · dodano: 17.08.2016 | Komentarze 0


Dojazd do Katowic na miejsce wyjazdu.