O mnie

Hej jestem speed565 z Chorzowa na Śląsku. Jak dotąd od 2008 roku udokumentowałem na bikestats 51608.49 kilometrów w tym 12239.21 po bezdrożach.
Wyznaję zasadę "Not so pure MTB" - jadę tam, gdzie jest fajna trasa bez zastanawiania się jak to nazwać.

Rok 2017
baton rowerowy bikestats.pl Rok 2016
button stats bikestats.pl Rok 2015
button stats bikestats.pl Rok 2014
button stats bikestats.pl Rok 2013
button stats bikestats.pl Rok 2012
button stats bikestats.pl Rok 2011
button stats bikestats.pl Rok 2010
button stats bikestats.pl Rok 2009
button stats bikestats.pl Rok 2008
button stats bikestats.pl

Moja Kochana Żona :)



Znajomi

Parę fotek

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy speed565.bikestats.pl

Szukaj

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
69.38 km 0.00 km teren
02:39 h 26.18 km/h:
Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu trasy do Pszczyny

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 4


Czasu na dzisiaj nie było aż tyle (jak na sobotę) bo tylko 4,5h ponieważ Piotrek wybierał się na parapetówę. Ruszyliśmy więc z kopyta żeby wykorzystać jak najlepiej ten czas.
Pierwszy przystanek na Paprocanach w Tychach. No i dylemat gdzie jechać. Wygrała opcja sprawdzenia w jakim stanie jest droga do Kobióra. Jest to miejscowość najbliższa Pszczyny, a tam trasy odpowiedniej dla kolarzówki jeszcze nie mamy. Droga okazała się być kiepska. Dużo dziur, łat i samochodów pędzących 120km/h. Z Kobióra jedziemy droga nr. 928 przez Gostyń do Mikołowa i to był strzał w dziesiątkę. Jezdnia dość równa i auta jadące z rozsądna prędkością.
Tym samym trasa szosowa na Pszczynę najprawdopodobniej będzie biegła przez Mikołów, a nie Tychy :)

P.S. w Mikołowie średnią miałem 26,4. Na koniec nieco spadła, ale i tak jest więcej niż nieźle :D
Kategoria Długie wypady



Komentarze
OdCzasuDoCzasu
| 17:32 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj Ech pamiętam to kluczenie swego czasu w celu znalezienia nowej trasy do Pszczyny. Polegałam głównie na wyczuciu orientacji wyżej wymienionego onego. Hasło dnia w szczerym polu : tutaj gdzieś ma być ten zamek ... I ta radość z znalezienia wśród zbóż ubitej drogi ... Właśnie odczuwam zewnętrzną presję, by podkreślić, że JEDNAK trafiliśmy. Pod zamek to nie, ale do knajpki na obiad na Paprocanach i na dworzec PKP w trybie pilnym, bo miałam wtedy wypadek. Ale wtedy byłą inna historia :)
mamba | 18:53 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj Do Kobióra nie ma sensu jechać.
Kiedyś brałam się z szosowcami przez Mikołów Wyry i niestety nie pamiętam, ale do samego końca fajny asfalt bez zaliczania Żor.
Powrót był przez plesówkę i właśnie Kobiór, ale teraz tam już na szosie nie da rady. Za dużo dziur się zrobiło po zimie. Popatrz na trasy IC. Oni maja porozkminaiane trasy :)
speed565
| 10:44 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj Do Kobióra na pewno. Ten fragment z Paprocan jest tragiczny.
Tylko że nie mam jeszcze ostatniego fragmentu trasy od Kobióra do Pszczyny. Ta droga nr. 928 łączy się potem z ekspresówką więc odpada. Może będzie trzeba jechać przez Zgoń, albo nawet Żory (to jest cel na następna jazdę.
MAMBA
| 09:49 niedziela, 25 marca 2012 | linkuj Zdecydowanie Mikołów i Wyry.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]